jej skóra piaszczysty heban || fotouczenie.

znalezione – o pogodzie.

Posted in ja. by mag. on 24 listopada, 2008

Niepogoda nie jest przeszkodą, choć była nią niegdyś z uwagi na niską czułość materiału negatywowego. Naszymi błonami o czułości 27 DIN i obiektywami o otworze 1:1,5 można się już pokusić o migawkowe zdjęcia nocne, a posiadacze nawet tanich aparatów nie są skrępowani pogodą. Najprostszym aparatem, w południe najbardziej pochmurnego dnia, można osiągnąć udane zdjęcia. Znaczy to, że niepogoda nie przeszkodzi nam w zdjęciach.
Inna rzecz, czy warto takie zdjęcia robić. Bo niepogoda to brak słońca, tego potężnego malarza. Jeśli więc nastawimy się na zdjęcia dokumentalne, reportażowe, pamiątkowe, to zdecydujemy się na nie z lekkim sercem. Nie co dzień przecież mamy słońce. Uroczystości, defilady, imprezy sportowe, święta rodzinne czy „pamiątkowe” grupki na pewno wiele na braku słońca nie stracą. Nie będzie to dokładnie to, co ze słońcem, ale jednak będzie.
Warunek: dłuższe naświetlenie, które natychmiast określi dobry światłomierz. Natomiast naświetlenie „na oko” ? zawodzi często. Tymczasem – w zależności od zachmurzenia – przedłużenie naświetlania może być bardzo nieznaczne lub wcale pokaźne. Nie musimy obawiać się zbytnio kontrastów ani naświetlać na cienie, bo oświetlenie jest miękkie, co nieraz pozwala na sfotografowanie niemal niedostępnego przedmiotu przy kontrastowym, czarno-białym oświetleniu. Sapienti sat!
A kiedy można wyzyskać? niepogodę do celów artystycznych? Wtedy gdy będzie ona treścią zdjęcia. Mgła w lesie, nadciągająca burza, mokry asfalt ulicy, niespodziewana śnieżyca w mieście, kałuże po deszczu – oto tematy w pełni zasługujące na ich uwiecznienie.

Jeśli jednak niepogody w treści zdjęcia nie znajdziemy, to będzie ono nieudolnie naśladowało zdjęcie słoneczne, a wtedy będziemy mimo woli szukać słońca – bez rezultatu.

Pora roku! Ogromna różnica między latem a zimą, wiosną a jesienią – przeniesiona do albumu lub kolekcji własnych obrazów fotograficznych! Prawie każde zdjęcie plenerowe, choćby nie miało za temat określonej pory roku, zawsze z nią się wiąże, tak że patrząc na odbitkę najczęściej odpowiedzieć możemy bezbłędnie kiedy było dokonane.
Dlatego staramy się, nawet jeśli motyw zdjęcia nie wiąże się bezpośrednio z otoczeniem, podkreślić wpływ przyrody: by śnieg był rzeczywiście śniegiem, który iskrzy się promieniami słońca, a nie papierową masą (uwaga: bez słońca śnieg zawsze wyjdzie jak brudny papier, na to nie ma rady), by jesienne mgły malowniczo kładły się przed obiektywem, a młode pąki rozkwitającej wiśni pokazywały narodziny wiosny.
Inne jeszcze wnioski wyciągniemy z pory roku: zima jest ubogą w światło porą nie tylko dlatego, że dni zimowe krótsze są od letnich, lecz i dlatego, że intensywność światła jest mała, kontrasty z reguły mierne. Stąd wynika konieczność dłuższego naświetlania, co już poprzednio ujęliśmy w zdanie „słońce grudniowe o godz.12:00 w południe świeci trzykrotnie słabiej niż słońce lipcowe o tej samej godzinie”.
Pozwoli nam to sformułować ogólną regułę naświetlania dla lata i zimy:
Od marca do września (od godz. 8:00 do 16:00) naświetlamy:
Przysłona 11, 1/60 s, błona 20 DIN
Reguła ta przypomina cokolwiek szybkostrzelność swym schematyzmem, nie określa jednak ostrości; którą trzeba dokładnie nastawić. Prócz tego obowiązuje w słońcu, przy średnio jasnych motywach.
Natomiast od września do marca (od godz. 10:00 do 14:00 naświetlamy:
Przysłona 5,6, 1/60 s, błona 20 DIN

i nastawiamy na ostrość jeszcze skrupulatniej, przy zachowaniu poprzednich warunków. Jeśli jest śnieg, stosujemy tabelkę pierwszą.
Ta schematyczna reguła nie ma naturalnie zachęcać do rezygnacji z usług światłomierza (zwłaszcza gdy warunki zdjęcia odchylają się od najzwyklejszych), ale pozwala uchwycić podstawowe proporcje.
Podczas gdy zimą odpowiednia pora do zdjęć ogranicza się do kilku godzin zaledwie, lato daje nam do dyspozycji dwukrotnie dłuższy dzień pracy.
Zdjęcie ranne czy wieczorne będzie się różnić od zdjęcia w południe nie tylko czasem naświetlania, lecz także światłocieniem. Bo oświetlenie górne (słońce w zenicie) daje cienie krótkie, sadzowato czarne, podczas gdy im bardziej ku zachodowi – cień wydłuża się i mięknie. Południe, mimo swego nasłonecznienia, nie jest więc najłatwiejszą porą do zdjęć. Między innymi tworzy ono upiorne sceny grupowe, gdzie twarze naszych znajomych mają białe czoła, bielutkie koniuszki nosa i brody oraz znakomicie jasne uszy. Reszta twarzy tonie w tajemniczym, nieprzeniknionym półmroku. Niektórzy laicy mówią wtedy, że zdjęcie jest „ostre”. Chyba dlatego że ostro trzeba się namęczyć, by odgadnąć, kto jest kim.
Odbłyśnik Soft jest wykorzystywany jako światło kluczowe w światłocieniowym stylu oświetleniowym w studiu i w pracach plenerowych, kiedy lampa błyskowa podłączona jest do generatora Power Star. W dzień pochmurny lub w cieniu, kiedy natężenie światła dziennego waha się w granicach 7000-30 000 luksów pozwala uzyskać obrazy zbliżone charakterem do oświetlenia uzyskanego bezpośrednimi promieniami słońca.

projekt.

Posted in zaliczenia. by mag. on 21 listopada, 2008

Do końca stycznia mam wykonać dowolny projekt zdjęciowy. Dom, portret lub obsesję. Wacham się między dwoma pierwszymi.

stół bezcieniowy.

Posted in pierwsze razy. by mag. on 18 listopada, 2008

W akcji :

1

7

8

Zdjęcia : Michał Żydek

Tagged with: